Nareszcie dach wystartował
w sobotę przed południem nareszcie dojechało drzewo na dach-hmmm sporo tego!!!a w poniedziałek w koncu dach wystartował!!!ze względu na to ,że mój mąż sam go robi na efekt koncowy bede musiała jeszcze troszke poczekaćbo sam jest zawalony robotą .a oto efekt dwóch dni, które to Krzysiek poświęcił na nasz dach nad głową-i to na ok 2tyg tyle...obiecał robić wprzerwach miedzy zamówieniami....
acha!!! hydraulicy też jużu nas byli-narazie przebili się z kanalizacją przez ścianę i takim oto sposbem mamy już ruręod niej w domu wodę także podłączyli i zamontowali nam wodomierz-prysznic ze szlaufa można już wziąć....
Pisze szybko bo brak mi czasu na dłuższe przesiadywanie przed komputerem-Mateuszek jest bardzo absorbujący ...i
...kochany
pozdrawiamy