w ostatnim czasie prawie sie nic u nas na budowie nie dzieje...w piatek elektryk podokańczał instalację w wewnątrz budynku.mąż dokończył ocieplanie piwnicy(tej części ponad ziemią).zatydzień jak pogoda pozwoli będziemy tynkować ściany w wewnątrz-ale jakoś czarno to widzębo jużteraz mrozi...acha!!! zamówiliśmy już okna w końcu:
wybraliśmy kolor dwustronny - orzech z czarnymi uszczelkami w okuciach WINKHAUSA.profil :VEKA. +szprosy.Montaz okien mamy przewidziany na połowę listopada... Takżre chyba tylko to zrobimy w tym roku!!! TAK BARDZO BYM CHCIAŁA ŻEBY ZIMY W TYM ROKU NIE BYŁO-zrobilibysy to co zaplanowaliśmy na ten rok
schody zewnętrznedo piwnicy zostały także zalane....
I na końcu muszę się pochwalić jak mój synuśszybko rośnie-to On zajmuje mi większośćczasu :)
...Dzisiaj mój zdolny Mąż i Paweł ukończyli kryć naszą Bellę...troszkę czasu to trwało ale... tak to jest że szewc bez butów chodzi...inni mieli pierszeństwo następny krok -OKNA
a tym czasem fotoreportaż z dnia dzisiejszego...
wyłaz na stryszku:
okno dachowe od środka:
teraz poczekamy az deszcz raczy umyć nam dachóweczkę z kurzu i pyłu i będzie super!!!!!!
Kilka dni temu mąż z moim tatą postawili dwie ścianki działowe w piwnicy które oddzielają kotłownięi moją spiżarkę....a tu jeszcze jakas fotka z robót hydraulicznych...
i mój synio z pozdrowieniami....
Ku mojemu zaskoczeniu mąż powiedział mi wczorej ,że dzisiaj wejdą na troszkę do nas na dach..i cos tam zrobili ale nie wiele bo lało...idzie jesien i chyba juz tak teraz bedzie ...ale okno dachowe zamontowane,komin obrobiony i jedna strona szczytu(wcześniej mogli ją zrobić ale zbrakło nam tych łezek) "oklejona" w łezki
oto wynik pracy mojego męża i chłopaków: